środa, 26 października 2011

Czego nie rozumiesz w zdaniu `zamknij mordę` ?
~

Ty to kurwa każdą kochasz  -,-
~
Ukojenie kolejny raz przynosi Twój cicho oddech, pomiędzy ciepłą już poduszką, a pomiędzy szyją, która cały czas łaknie Twoich pocałunków, tych muśnięć teraźniejszości. Gdzie oddalenie się od nas samych nie istnieje
~
Może Ty masz kochanie poukładane życie, ale ja za to mam co wspominać
~
Była, ale jej nie potrzebował
~
Niszczysz mnie milczeniem 
~
Zagłuszasz mi serce sobą
~
Rozkmiń to suko, że zero ma większą wartość niż Ty !
~
Łatwiej spadasz na dno, gdy jesteś na szczycie
~
Jesteś tylko pustym echem wczorajszego szczęścia
~
Spójrz wstecz. Powiedz, co się z nami stało ?
~
Są ludzie po których odejściu pozostaje coś ponad wspomnienia
~
To, czego się boisz, jest najwięcej warte
~
By serce stanęło po stronie rozumu
~
Nie wiem czy robię dobrze, ale będę walczyć. Będę walczyć, dopóki będzie o co, dopóki nie zgaśnie ostatnia iskierka nadziei 
~
Może to niespełna krok, dzieli nas od siebie
~
Nie walczy się o faceta, który zeszmacił się z inną 
~
Zemną razem zniknij
~
Wiem, że mi przeszło, bo nie ruszają mnie Twoje buziaczki i serduszka w opisie. Jebać Cię frajerze
~
Mistrzyni porażek miłosnych
~
Docenić pewne oczy, i przejrzeć na oczy
~
Ja chciałam tylko zostać w świecie fantazji
~
Wypijmy za szczęście, które kiedyś nadejdzie 
~
W życiu wszystko można podsumować krótkim, sarkastyczny `bywa`
~
Nie ma nic głupszego niż odchodzenie dla czyjegoś dobra, pieprze takie dno
~
Jesteś i swą obecnością nadajesz sens dniu, kolorem swych tęczówek wywołujesz uśmiech, dołeczkami w policzkach przeciągasz na każdym kroku, tak przerażająco mocno uzależniając od siebie coraz bardziej. Przybliżasz swe ciało i bez przeszkód łączysz wargi w tak idealną całość, uśmiechając się przy tym bez jakichkolwiek zahamowań, splatasz nasze palce w jedno, ciepłem ogrzewając w dłoń dłoń
~
Moja słabość do Ciebie kiedyś mnie wykończy
~
I jebać to, że czasem scenariusz naszego życia zmienia się zbyt szybko
~
Uśmiech wpełzał na twarz, oczy iskrzyły się tajemniczo budząc przypuszczenia, że coś biorę, a w piersi dziwnie szumiało -Te awarie serca przez Jego metr osiemdziesiąt 
~

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz